Grecja

piątek, 22 listopada 2019

Skarby Dolnego Śląska. W drodze ze Świdnicy do Bolkowa.

       To nie była podróż do Świdnicy, ani tym bardziej do Bolkowa. Jakimś cudem spadła na nas propozycja jednodniowego, gratisowego, pobytu w pałacu w Wojanowie - niedaleko Jeleniej Góry. Wszystko wykombinowała Ela.
- Jedziemy, czy nie – zapytała, któregoś dnia.
- Decyzja dziś, albo nigdy – dodała, stawiając mnie pod ścianą. Wskoczyłem więc szybko do Wikipedii i odpowiedź miałem, za chwilę, gotową.
    Był piękny słoneczny poranek, gdy wjechaliśmy do Świdnicy; dochodziła dziewiąta. Już w domu umówiliśmy się, że to właśnie tu zrobimy dłuższą przerwę. Chcieliśmy raz jeszcze zobaczyć Kościół Pokoju, pospacerować po mieście i znaleźć jakieś przytulne miejsce na małą kawę. Polubiłem to miasto, gdy byliśmy tu kilka lat temu. To wtedy wpadło mi w oko. I to chyba dlatego tędy wytyczyłem teraz trasę do Wojanowa. Nie znoszę, gdy droga pod kołami bez sensu umyka, szczególnie kiedy mijamy ciekawe miejsca. Takich okazji po prostu się nie przepuszcza. To właśnie dlatego zatrzymaliśmy się teraz Świdnicy.
     Miasto było jeszcze nie do końca wybudzone ze snu; bez zgiełku i bez chaosu. Ludzie snuli się jakby bez celu, więc instynktownie zwolniłem wpisując się w jego spokojny, miarowy rytm. Lustrowaliśmy oboje ulice i domy.
    Gdy nawigacja odezwała się z poleceniem skrętu w lewo, wjechałem w brukowaną ulicę z niewielkim placem na jej końcu. Przypomniałem sobie to miejsce. Pamiętałem je sprzed lat i wiedziałem, że za murem znajduje się wielka szachulcowa budowla; perła – istne cudo. Tego oczekiwałem. 






To słynny Kościół Pokoju – powstały na mocy porozumień traktatu westfalskiego z 1648r.


- od 2001 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNECO - wyjątkowy, niezwykły, piękny.






Zawsze należał do parafii Kościoła Ewangelicko–Augsburskiego.






Pierwsze nabożeństwo odprawiono tu 24 czerwca 1657 roku.













…, a teraz czas na spacer.




Baroccafe ciekawy wystrój, fajna atmosfera, mila obsługa – zostajemy tu na kawę .






…, uwiecznieni na zawsze w zwierciadle.









Na rynku w Świdnicy jest i ładnie, i historycznie. Można także przysiąść się do Marii Cunitz słynnej astronomki – autorki „Urania propitia" (pierwsze wydanie - 1650 r.)



No i cóż, wystarczyło nam jedynie pół godziny i przenieśliśmy się do Bolkowa.




.…, być w tym  miasteczku i nie zajść na zamek to dopiero byłby grzech.



Oto górujący nad Nysą Szaloną - trzynastowieczny bastion (396 m n.p.m.) 





To właśnie w tym miejscu - na przełomie lipca i sierpnia, każdego roku - odbywa się znany nie tylko w Polsce Castle Party – czyli festiwal muzyki gotyckiej. Podobno  rewelacyjna impreza.








Zamek już nie raz wpadł w oko filmowcom: jest fotogeniczny i to zapewne dlatego znalazł się w „Wiedźminie” oraz "Tajemnicy twierdzy szyfrów".







… ale nie tylko, bo także w teledyskach: grupy Vader „Sword of the Witcher”, Ensiferum „in my sword i trust”, Castle Dreams „Lover”.






      Było południe, gdy weszliśmy na koronę zamkowej wieży. Pola wokół były już dojrzałe, złociły się i prosiły powoli o żniwa. Przycupnięte pod murami maleńkie miasteczko było ciche i spokojne; jakby życie gdzieś z niego uleciało. Rozejrzałem się i szybko odnalazłem - pomiędzy drzewami - drogę, która miała nas poprowadzić przez najbliższe trzydzieści kilometrów na południowy – zachód; do miejsca, gdzie czekała na nas, w pałacowej recepcji pewna miła kobieta. To już ostatni etap naszej dzisiejszej podróży. Jedziemy do Wojanowa.
    Jeszcze tylko moneta do kapelusza starca przy bramie wejściowej, jego wstydliwy uśmiech, dziękczynne spojrzenie i żegnamy ten osnuty, wieloma legendami, ciągle tajemniczy Bolków.

#bolków #świdnica #baroccocafe




2 komentarze:

  1. W Bolkowie nie byłam, widziałam zamek tylko po drodze, ale świdnicki kościół zwiedzałam. Do dziś mam w pamięci jego niesamowity wygląd i cudny wystrój. Tak, to prawdziwa perła:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczyna się nowy rok, więc może warto się i tam wybrać - polecam. Pozdrawiam.

      Usuń