Grecja

czwartek, 13 lutego 2020

Gołuchów. Zamek Czartoryskich.

     Za oknem było już ciemno, gdy zadzwoniła komórka. Ela odebrała i zamknęła się w małym pokoju. Tak jakby chciała być sama. Pół godziny później wyszła i oznajmiła, że za dwa tygodnie jedziemy do Tuliszkowa.
- Przyjeżdża z Niemiec Bogusia i robimy rodzinne spotkanie – powiedziała.
- Fajnie, niech tak będzie – odpowiedziałem. Przynajmniej coś będzie się działo. Dawno nie byłem w tym Tuliszkowie, spojrzałem więc z ciekawości na mapę i wszystko stało się jasne. Pomysł podobał mi się coraz bardziej.
Tuliszków - maleńkie miasteczko pomiędzy Kaliszem, a Koninem.
      Łypnąłem jeszcze raz na mapę i szybko wyłowiłem kilka ciekawych miejsc po drodze, w których moglibyśmy się zatrzymać, zrobić przerwę w podróży, a także co nieco pozwiedzać. Wieczorem oddzieliłem plewy od ziarna i poszedłem pogadać o tym z Elą.
     Suma summarum stanęło na tym, że zrobimy sobie dwa przystanki: zatrzymamy się w Lewkowie przy Pałacu Lipskich i w Gołuchowie przy Zamku Czartoryskich. To miejsca o których do tej pory nie mieliśmy zielonego pojęcia, dlatego mogły być dla nas interesujące.
     Wszystko zaczęło się niefortunnie. Była dziesiąta rano, gdy wjechaliśmy do Lewkowa. Tu w głębi parku stoi klasycystyczny (wybudowany w latach 1786 – 1791) pałac sędziego kaliskiego Wojciecha Lipskiego. Zapowiadało się obiecująco, a skończyło fatalnie. Wbrew zapowiedzi, na stronie internetowej, brama z kłódką i łańcuchem znaczyła tylko jedno. Pałac był niedostępny. Jak powiedzieli nam miejscowi – w remoncie.
     Gołuchów, za to, przyjął nas z otwartymi ramionami. Wszystkie bramy: i parkowe, i zamkowe stały otworem. Dochodziła dwunasta w południe, gdy stanęliśmy na zamkowym dziedzicu.


Zamek w Gołuchowie - tym razem szczęście nam dopisało.

Historia zamku bierze swój początek w latach 1550 – 1560r. Wtedy to wybudowano tu dla Rafała Leszczyńskiego starosty radziejowskiego i wojewody brzesko-kujawskiego, wczesnorenesansowy bastion.





Prawdziwa metamorfoza nastąpiła tu w II połowie XIX w. za sprawą Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej.




W przebudowanym zamku umieszczono bogatą kolekcję dzieł sztuki, tworząc w ten sposób profesjonalne muzeum.




Gołuchów pozostawał w rękach rodziny Czartoryskich aż do II wojny światowej







Od 1951 w zamku mieścił się oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu.




W grudniu 2016 zamek został odkupiony od Fundacji Książąt Czartoryskich przez Skarb Państwa.

Interesujące zbiory, jest na czym oko zawiesić.




… kolekcja waz greckich.



… i ekspozycja starożytności etruskich oraz eksponaty sztuki egipskiej. 















… można zobaczyć tu także dzieła średniowiecznego malarstwa, złotnictwa, fajansów, ceramiki, weneckiego szkła, a nawet wyrobów z kości słoniowej.











… elementy wyposażenia wnętrz, zabytki uzbrojenia, a nawet srebra rodowe Czartoryskich.




I to wszystko obejrzeliśmy z profesjonalną, miłą i sympatyczną przewodniczką. Fajna lekcja historii.











Zamek jest otoczony 158-hektarowym – uporządkowanym i zadbanym – parkiem.

Kaplica - tu spoczywa Elżbieta Izabella z Czartoryskich Działyńska.
Zamkowa oficyna.

       Z Lewkowem nam nie wyszło, ale za to w Gołuchowie było rewelacyjnie; to był strzał w dziesiątkę. Przyznam, że nie doceniałem tego miejsca. Gdzieś leżało na poboczu moich szlaków i zainteresowań. Cieszę się, że w drodze na rodzinne spotkanie do Tuliszkowa, znaleźliśmy takie cudo.
      Pogoda nas zachęcała i na koniec poszliśmy jeszcze na długi spacer, alejkami pośród drzew, których kody sięgają co najmniej dwustu lat. Czuć tu zapach przeszłości i przynależności do epoki, która już bezpowrotnie przeminęła.
        Na brzegu łąki drzewa łagodnie chwiały się od wiatru i rzucały na trawę swoje długie cienie. Gdzieś wysoko śpiewał skowronek, a słońce drażniło moje oczy, gdy tylko zdjąłem okulary. Pięknie tu.
         Spojrzałem na zegarek.
     Potem przyszła cisza aż wreszcie, w plecaku, odezwała się komórka. To Bogusia znowu się o nas upominała. Trzeba było już jechać.


4 komentarze:

  1. O, byliście w moich konińskich rejonach!
    Gołuchów podziwiam od dawna. Nigdy nie zapomnę wejścia do parku jesienią, kiedy zamek prezentował się niezwykle bajkowo na tle kolorowych liści. Jest tam jeszcze więcej do oglądania, bo Muzeum Leśnictwa i żubry w parku. Naprawdę rewelacyjne miejsce z ciekawą historią:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jestem do tej pory pod wrażeniem. Pozdrawiam
      Kris

      Usuń
  2. Przepiękne miejsce i piekne eksponaty w środku. Można nasycić oczy.

    OdpowiedzUsuń