U zbiegu Via Barletta i Viale Giuliano Cesare rosną dorodne platany. Ich potężne konary chronią ludzi przed słońcem i deszczem, a zarazem czynią miasto bardziej swojskie niż w innej jego części.
To właśnie tu 5 września o 8.27, wysiedliśmy na stacji metra i idąc schodami zadarłem głowę ku górze, by nagle zobaczyć, w zamkniętej przestrzeni, skrawek czystego nieba. To był dobry znak, a być może i szczęśliwa prognoza na cały dzień - tak pomyślałem. Szliśmy za światłem.
Z tego miejsca zaczynała się nasza, piesza, wędrówka do Watykanu. To był dzień papieskiej audiencji.
Na ulicy było spokojne: samochody i ludzie płynęli w obie strony jednostajnie. Piesi jakby nigdzie się nie spieszyli, zmierzali w sobie tylko znane miejsca. Jedynie auta co chwilę przystawały pod rygorem czerwonego światła, a do tego tramwajowe szyny jak srebrne nitki odbijały promienie porannego słońca.
Ku mojemu zdumieniu, w pewnej chwili, leniwie, spod konarów drzew, wyłonił się tramwaj. Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałem, że w Rzymie nie ma tramwajów. A jednak myliłem się. Był zielony, jak drzewa pod którymi na chwile przystanął.
Skręciliśmy w lewo za rogiem najbliższej kamienicy i odtąd szliśmy, cały czas, prosto wzdłuż ciągnących się sklepowych witryn aż do Piazza del Risorgimento, a potem na Via di Porta Angelica, by zatrzymać się na Piazza Della Citta Leonina przy bramie wejściowej do Watykanu.
 |
Citta del Vatocano - od strony Largo del Colonnata.
|
 |
Gwardia Szwajcarska (Guardia Svizzera Pontificia)
|
 |
Plac św. Piotra ( Piazza San Pietro) |
 |
Fontana del Moderno destra |
 |
Basilica di San Pietro |
 |
Czas audiencji |
 |
Spotkanie z papieżem |
 |
Fontana del Bernini, sinistra |
 |
Viale dei Bastioni di Michaelangelo |
 |
Ogrody i Muzea Watykańskie |
 |
Grupa Laokoona |
 |
Drzwi do bazyliki św. Piotra |
 |
Wnętrza bazyliki |
 |
Grób Jana Pawła II |
 |
Konfesja Świętego Piotra |
 |
Pieta - rzeźba Michała Anioła (1498 - 1500 |
 |
Widok ze schodów bazyliki na plac św. Piotra |
Zawsze chciałem tu być i Ela także chciała. To nie mogła być jednak chwila, co po latach stanie się tylko bladym wspomnieniem. Myślałem o tym inaczej; poważniej niż zwykle.
Chciałem aby to był cały dzień, aż do znużenia i do bólu nóg. Żeby wpisał się w jej i moją pamięć na długo.
I tak też się stało, byliśmy tu od rana do wieczora. Plac Świętego Piotra przywitał nas słonecznie. Papież Franciszek stał obok nas ze swoim szczodrym, serdecznym uśmiechem i z dobrym słowem. Muzea watykańskie odsłoniły, przed nami, piękno i bogactwo sztuki, a bazylika św. Piotra stała się wyjątkowym miejscem na chwilę zadumy, refleksji i skupienia.
Było tak jak chcieliśmy.
Gdy szliśmy, u schyłku dnia, w stronę Via Della Conciliazione, obejrzałem się przez ramię i zobaczyłem mocno pomarańczowe słońce, które chowało się za wielka kopułę bazyliki św. Piotra.
To był dla nas dobry dzień.