Grecja

poniedziałek, 25 maja 2020

Watykan


       U zbiegu Via Barletta i Viale Giuliano Cesare rosną dorodne platany. Ich potężne konary chronią ludzi przed słońcem i deszczem, a zarazem czynią miasto bardziej swojskie niż w innej jego części. 
      To właśnie tu 5 września o 8.27, wysiedliśmy na stacji metra i idąc schodami zadarłem głowę ku górze, by nagle zobaczyć, w zamkniętej przestrzeni, skrawek czystego nieba. To był dobry znak, a być może i szczęśliwa prognoza na cały dzień - tak pomyślałem. Szliśmy za światłem. 
     Z tego miejsca zaczynała się nasza, piesza, wędrówka do Watykanu. To był dzień papieskiej audiencji. 
      Na ulicy było spokojne: samochody i ludzie płynęli w obie strony jednostajnie. Piesi jakby nigdzie się nie spieszyli, zmierzali w sobie tylko znane miejsca. Jedynie auta co chwilę przystawały pod rygorem czerwonego światła, a do tego tramwajowe szyny jak srebrne nitki odbijały promienie porannego słońca. 
       Ku mojemu zdumieniu, w pewnej chwili, leniwie, spod konarów drzew, wyłonił się tramwaj. Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałem, że w Rzymie nie ma tramwajów. A jednak myliłem się. Był zielony, jak drzewa pod którymi na chwile przystanął.
     Skręciliśmy w lewo za rogiem najbliższej kamienicy i odtąd szliśmy, cały czas, prosto wzdłuż ciągnących się sklepowych witryn aż do Piazza del Risorgimento, a potem na Via di Porta Angelica, by zatrzymać się na Piazza Della Citta Leonina przy bramie wejściowej do Watykanu.
Citta del Vatocano - od strony Largo del Colonnata.


Gwardia Szwajcarska (Guardia Svizzera Pontificia)


Plac św. Piotra ( Piazza San Pietro)






Fontana del Moderno destra

Basilica di San Pietro



Czas audiencji






Spotkanie z papieżem














Fontana del Bernini, sinistra

Viale dei Bastioni di Michaelangelo

Ogrody i Muzea Watykańskie



Grupa Laokoona







Drzwi do bazyliki św. Piotra


Wnętrza bazyliki

Grób Jana Pawła II




Konfesja Świętego Piotra 



Pieta - rzeźba Michała Anioła (1498 - 1500


Widok ze schodów bazyliki na plac św. Piotra


      Zawsze chciałem tu być i Ela także chciała. To nie mogła być jednak chwila, co po latach stanie się tylko bladym wspomnieniem. Myślałem o tym inaczej; poważniej niż zwykle. 
      Chciałem aby to był cały dzień, aż do znużenia i do bólu nóg. Żeby wpisał się w jej i moją pamięć na długo. 
     I tak też się stało, byliśmy tu od rana do wieczora. Plac Świętego Piotra przywitał nas słonecznie. Papież Franciszek stał obok nas ze swoim szczodrym, serdecznym uśmiechem i z dobrym słowem. Muzea watykańskie odsłoniły, przed nami, piękno i bogactwo sztuki, a bazylika św. Piotra stała się wyjątkowym miejscem na chwilę zadumy, refleksji i skupienia. 
        Było tak jak chcieliśmy. 
     Gdy szliśmy, u schyłku dnia, w stronę Via Della Conciliazione, obejrzałem się przez ramię i zobaczyłem mocno pomarańczowe słońce, które chowało się za wielka kopułę bazyliki św. Piotra. 
        To był dla nas dobry dzień.




































2 komentarze:

  1. Rewelacyjny opis!!! To niezwykłe i robiące ogromne wrażenie miejsce na taki właśnie opis zasługuje. To była wielka przyjemność zobaczyć jeszcze raz Watykan:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Zawsze z przyjemnością wraca się do niezwykłych miejsc. Pozdrawiam

      Usuń