Była pierwsza w południe, gdy z wąskiej lokalnej drogi zobaczyłem czerwone dachy pałacu nad zieloną linią liściastego lasu. Jechaliśmy równiną, otoczoną zewsząd górami: od północy Kaczawskimi, od zachodu Izerskimi, od południa Karkonoszami, a od wschodu Rudawami. Byliśmy na terenie Kotliny Jeleniogórskiej: uroczym i ciekawym kawałku Polski. Uroczym, bo ładne tu krajobrazy, a ciekawym, bo sporo tu śladów z zamierzchłej przeszłości.
To właśnie w tych okolicach znajduje się około trzydziestu zamków, pałaców i dworów. Wiele spośród nich jest ciągle w ruinie i być może tak pozostanie na zawsze. Niektóre dostały już swoje kolejne życie, a jeszcze inne są w trakcie reanimacji albo jak kto woli renowacji. Tak czy siak wiele się tu dzieje. Jedenaście spośród nich zostało wpisanych do rejestru Pomników Historii Prezydenta RP pod nazwą "Pałace i parki krajobrazowe Kotliny Jeleniogórskiej". I to właśnie to, nas tu dzisiaj zwabiło, a konkretnie dwa z tej listy: pierwszy znajduje się w Wojanowie, a drugi w Karpnikach.
Na pałacowym dziedzińcu witała nas strzelista fontanna i kolorowe rabaty, a w recepcji uśmiechnięta, miła pani. Była uprzejma, wiedziała, że będziemy i miała przygotowany dla nas pokój; skromny, ale wygodny. Tak więc weekend dobrze się zaczął.
Pół godziny później rozsiadłem się w fotelu, z historią tej posiadłości w ręku. Coś, przecież musieliśmy wiedzieć o miejscu, w którym zupełnie nieoczekiwanie mieliśmy spędzić dwa najbliższe dni.
To właśnie w tych okolicach znajduje się około trzydziestu zamków, pałaców i dworów. Wiele spośród nich jest ciągle w ruinie i być może tak pozostanie na zawsze. Niektóre dostały już swoje kolejne życie, a jeszcze inne są w trakcie reanimacji albo jak kto woli renowacji. Tak czy siak wiele się tu dzieje. Jedenaście spośród nich zostało wpisanych do rejestru Pomników Historii Prezydenta RP pod nazwą "Pałace i parki krajobrazowe Kotliny Jeleniogórskiej". I to właśnie to, nas tu dzisiaj zwabiło, a konkretnie dwa z tej listy: pierwszy znajduje się w Wojanowie, a drugi w Karpnikach.
Na pałacowym dziedzińcu witała nas strzelista fontanna i kolorowe rabaty, a w recepcji uśmiechnięta, miła pani. Była uprzejma, wiedziała, że będziemy i miała przygotowany dla nas pokój; skromny, ale wygodny. Tak więc weekend dobrze się zaczął.
Pół godziny później rozsiadłem się w fotelu, z historią tej posiadłości w ręku. Coś, przecież musieliśmy wiedzieć o miejscu, w którym zupełnie nieoczekiwanie mieliśmy spędzić dwa najbliższe dni.
Pałac w Wojanowie
|
Kronikarze mówią, że wszystko zaczęło się tu w XIII wieku, od zamku obronnego. Na początku siedemnastego wieku powstał w tym miejscu renesansowy dwór, potem zrobiła się z tego barokowa rezydencja, którą w końcu przebudowano na pałac w stylu neogotyckim z dobudowanym piętrem i narożnymi wieżami. I to jest to co teraz możemy - po renowacji - oglądać.
Od wieków rządzili tu jeleniogórscy patrycjusze, a potem pruska arystokracja.
|
Urody tej posiadłości zawsze dodawał i dzisiaj także dodaje, dobrze utrzymany - park krajobrazowy.
|
Za chwilę ruszamy znowu w drogę, tym razem pojedziemy do zamku w Karpnikach.
|
To był udany weekend. Kilka dni świadomego lenistwa, bez jakiejkolwiek potrzeby ekscytacji i zbędnego poszukiwania już dawno odkrytych i odgadnionych tajemnic. A świat duchów to także nie była nasza bajka. Nie po to tu przyjechaliśmy.
Pałacowe wnętrza, folwarczne zakątki, basen, restauracja i ładny park w zupełności nam wystarczały, a jakiekolwiek przekraczanie tych granic, stawało się dla nas zupełnie niepotrzebne. Tak nam się przynajmniej wydawało. I to do chwili, gdy zupełnie bez uprzedzenia i tak jakoś chyba bezwiednie, wpisano nas w spektakl polsko - angielskiego wesela; z udziałem korowodów, bryczek zaprzęgniętych w kare konie i w nocnych bajecznych fajerwerków.
Kolejny ranek był piękny, ale poprzednia noc jeszcze piękniejsza. To były niezapomniane chwile. Czas dobiegał końca, musieliśmy jechać dalej.
Zupełnie nieznane mi miejsce. Albo przedstawione tak, że zgoła wydało mi się zupełnie obcym i odległym. Muszę koniecznie dodać, że mam oko do chwytania kadrów.
OdpowiedzUsuńPałac wygląda imponująco. nie znałam tego miejsca, chciałabym je zwiedzić.
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę warto. Pozdrawiam.
UsuńKris
Kurcze ja też wcześniej nie wiedziałam o tym miejscu. Na pewno go kiedyś odwiedzę. Ostatnio znalazłam super stronę chcę ją polecić wszystkim osobą podróżującym samochodem https://kioskpolis.pl/kalkulator-oc-ac/ możecie tutaj zakupić w super cenie ubezpieczenie. Jeśli jest ktoś zainteresowany to polecam zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPałace Dolnego Śląska jeszcze przede mną. Jest ich tam spora ilość. O wielu czytałam w książkach Joanny Lamparskiej, która fascynuje się ich historią. Opisuje niesamowite historie! Więc wcześniej, czy później trzeba się tam pojawić!
OdpowiedzUsuńTen w Wojanowie równie cudny. Dzięki:)))
Zachęcam do podróży w tamte strony.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKris
Jestem pod wrażeniem piękne miejsce. Ja niedawno zdałam prawo jazdy i na walentynki od chłopaka dostałam Golfa IV, o którym marzyłam. Od razu na https://www.mfind.pl/akademia/abc-zakupu/oc-mlodego-kierowcy/ znalazłam OC Młodego Kierowcy i na szczęście składka jest na tyle mała, że płacę ją w całości, nie muszę dzielić na raty. Z uwagi na to, że mój chłopak kupił mi t auto ja zamierzam go zabrać do miast, które chce zwiedzić, czyli Wrocław, Toruń, Gdańsk i Kazimierz Dolny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachęcam do odwiedzenia tego miejsca. Pozdrawiam
Usuń